Ależ spotkanie!

 

Miałam dziś przyjemność poznać i osobiście pogratulować Tadeuszowi Michalikowi – brązowemu medaliście olimpijskiemu w zapasach!
Ale to nie wszystko! Mogłam dotknąć i chociaż chwilę potrzymać brązowy krążek (marzenie każdego sportowca – i choć sportowcem wyczynowym nie jestem to zawsze jako nastolatka startująca w różnych dyscyplinach sportu reprezentując szkoły do których chodziłam, chciałam stawać na najwyższych stopniach podium i dostawać właśnie takie krążki!) . Piękna sprawa!

Mogę śmiało powiedzieć, że medal jest piękny i w pełni zasłużony dla naszego zapaśnika! A sam o nim mówi, że to jest jego „pół kilo szczęścia” i wcale się nie dziwię!

 

A mi choć nie było dane uprawiać sportu wyczynowo to trenuje z pięknymi, cudownymi ludźmi, którzy nakręcają mnie do działania, dzięki którym wiem, że to co robię ma sens i właśnie to dalej chce w życiu robić!

 

P.s. I taki medal też bym chętnie przyjęła! A co!